Patrzysz swym zmęczonym, brudnym spojrzeniem
Co widzisz?
Żartownisia, wesołka, głupola,
Ironiczną bestię, co żywi się
Niedolą innych
Znerwicowany pył wyżywający na innych
Swe smutki, swe niepokoje
Spójrz mi w oczy i spróbuj tam odnaleźć wesołka
Chwyć mnie za dłoń i nazwij bestią
Odkryj kawałek choć duszy,
„Pył” – mówiłeś
Powtórz, wyzywam cię
A nade wszystko, ujrzyj serce moje
Odpowiedz sobie na pytanie
Po co ta ironia i drapieżny sarkazm
Co zyskuję nieufnością
Czemu głupolem zwą mnie wielcy
Intelektualiści
Ujrzyj serce moje dzikie, nieoswojone
Wolne, wilcze
Odkryjesz, poznasz, poczujesz, uwierzysz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz